Fed przygotowuje się na uderzenie w obliczu rosnących obaw o „stagflację 2025”

Uwaga: Od sierpnia 2025 nie oferujemy już platformy Deriv X.
Coś tu nie do końca się zgadza.
Inflacja spowalnia, miejsca pracy nadal rosną, a jednak najsilniejszy bank centralny świata wygląda na coraz bardziej zaniepokojony. Fed nie wznowił obniżek stóp procentowych, na rynkach rośnie niepokój, a nagle słowo stagflacja – ta nieprzyjemna mieszanka rosnących cen i spowalniającego wzrostu – znów pojawia się w dyskusji.
To nie jest rok 1970, ale zaczyna to być niepokojąco znajome. Z sygnałami ostrzegawczymi od PKB po rynek pracy oraz cłami cicho podsycającymi presję inflacyjną za kulisami, Fed wygląda mniej jakby zarządzał miękkim lądowaniem – a bardziej jakby przygotowywał się na wyboistą drogę.
Rozłóżmy to, co się naprawdę dzieje.
Ryzyko stagflacji rośnie
W maju 2025, 14 członków FOMC wskazało na ryzyko wzrostu zarówno inflacji, jak i bezrobocia – rzadkie i niepokojące zjawisko. Żaden z nich nie przewidywał znaczącego spadku któregokolwiek z tych wskaźników. Ten wzorzec był również widoczny w marcu 2025, grudniu 2024 i wrześniu 2024.

To więcej niż tylko ostrożne prognozy – to sygnał podwójnego ryzyka ostatnio widziany podczas ery stagflacji w latach 70., kiedy gwałtownie rosnące ceny i powolny wzrost stawiały decydentów w sytuacji bez wygranej.


Jak dotąd Jerome Powell opiera się obniżkom stóp, pomimo spadających wskaźników CPI, i teraz widzimy dlaczego. Nie patrzy tylko na to, jaka jest inflacja dziś, ale na to, czym może się stać, jeśli cła zacisną łańcuchy dostaw, a presja kosztowa zostanie przeniesiona dalej.
Kontrakcja PKB i rynek pracy pokazują rozbieżne sygnały
Na pierwszy rzut oka gospodarka nie wygląda źle. Majowy raport o zatrudnieniu pokazał 139 000 nowych miejsc pracy, nieco lepiej niż oczekiwano. Ale szczegóły mają znaczenie – zwłaszcza rewizja w dół o 95 000 miejsc pracy z poprzednich miesięcy oraz wczesne sygnały rosnących zwolnień w kluczowych sektorach.

Rynek pracy może się jeszcze poruszać, ale traci impet.
A potem jest wzrost. Gospodarka USA skurczyła się o 0,2% w pierwszym kwartale – pierwszy ujemny odczyt PKB od ponad dwóch lat. Liczba ta została uderzona historycznym wzrostem importu, tworząc największy negatywny wpływ handlowy od prawie 80 lat. Ale jeśli odrzucimy szumy, to podstawowy PKB – mierzony finalną sprzedażą do prywatnych nabywców krajowych – pokazuje jeszcze ostrzejszy obraz: spadek z 2,5% w pierwszym kwartale do oczekiwanych -1,0% w drugim kwartale.
To nie tylko spowolnienie, to zatrzymanie.
Inflacja spowalnia… ale ledwo
Na powierzchni inflacja wygląda łagodnie. Wskaźnik CPI ogółem wyniósł 2,35% rok do roku w maju, poniżej strefy komfortu Fed na poziomie 2,5%. Inflacja bazowa utrzymuje się blisko 2% przez trzy kolejne miesiące.

Więc dlaczego Fed się nie rozluźnia?
Ekonomiści Nomura wskazują, że realna presja inflacyjna wciąż jest w przygotowaniu. Dane z ankiet pokazują, że prawie jedna trzecia producentów i 45% firm usługowych planuje w pełni przenieść koszty związane z cłami na konsumentów. Jak dotąd podwyższone zapasy maskowały te podwyżki cen, ale gdy te bufory się wyczerpią, możemy zobaczyć powrót inflacji właśnie wtedy, gdy wzrost już słabnie.
Słabość dolara, gdy powinien się umacniać
Tu robi się dziwniej. Teoretycznie stagflacja, z uporczywą inflacją i jastrzębim Fedem, powinna wzmacniać dolara amerykańskiego. A jednak rok 2025 był brutalny dla zielonego.
Indeks dolara amerykańskiego (DXY) spadł do tej pory w tym roku o 10,8% – najgorszy wynik pierwszej połowy roku od 1973, kiedy upadł system z Bretton Woods. Bloomberg Dollar Spot Index spadał przez sześć kolejnych miesięcy, wyrównując najdłuższą serię spadków od ośmiu lat.
To nie jest tylko historia słabego dolara – to historia braku zaufania. Rynek reaguje na rosnące wydatki deficytowe, szoki celne i rosnące przekonanie, że Fed ostatecznie ustąpi i obniży stopy, nawet jeśli inflacja nie zostanie w pełni opanowana.
Paraliż polityki i pułapka lat 70.
Obecny dylemat Fed ma wszystkie cechy pułapki politycznej. Obniżysz stopy teraz, ryzykujesz ponowne rozpalanie inflacji – błąd, który bank centralny popełniał wielokrotnie w latach 70. Utrzymasz stopy zbyt wysoko zbyt długo, a pogłębisz spowolnienie.
Tymczasem polityka fiskalna jest uwięziona. Administracja Trumpa właśnie przegłosowała „duży, piękny budżet”, który dodaje biliony wydatków, jeszcze bardziej zwiększając dług narodowy.
Niektórzy twierdzą, że może to być strategiczne osłabienie waluty, aby zmniejszyć realne obciążenie długiem. Jak zauważa National Bureau of Economic Research, 10% spadek dolara mógłby obniżyć dług USA o 3,3 biliona dolarów. Ale jeśli przesadzisz, ryzykujesz podważenie globalnego statusu rezerwowego dolara – tego, co utrzymuje gospodarkę USA na powierzchni.
Perspektywy techniczne: Czy nadchodzi stagflacja?
Nie jesteśmy jeszcze w pełnej stagflacji – jeszcze nie. Ale fundamenty zaczynają pękać. Wzrost słabnie, presje inflacyjne się na nowo ładują, narzędzia polityki są ograniczone, a Fed wyraźnie jest na krawędzi.
Rynki mogą liczyć na miękkie lądowanie. Fed tymczasem wygląda, jakby przygotowywał się na coś trudniejszego i bardziej wyboistego. Sytuacja stagflacyjna prawdopodobnie wspierałaby dolara i prowadziła do jego umocnienia względem euro, obalając obecny stan rzeczy.
W chwili pisania tego tekstu para EURUSD nadal jest na trajektorii wzrostowej, choć sprzedający wyraźnie zaznaczają swoją obecność na wykresie dziennym. Słupki wolumenu pokazują, że sprzedający mocno przeciwstawiają się ostatniej presji kupujących, co sugeruje, że możemy zobaczyć znaczący spadek.
Jeśli ceny znacznie spadną, sprzedający mogą znaleźć wsparcie na poziomach cen 1,1452 i 1,1229. Natomiast jeśli zobaczymy wzrost, kupujący mogą napotkać opór na poziomie cen 1,1832.

Czy dolar umocni się względem euro w miarę rosnących obaw o stagflację? Spekuluj na temat trajektorii cen pary EURUSD za pomocą Deriv MT5, Deriv cTrader lub konta Deriv X.
Zastrzeżenie:
Przytoczone wyniki nie gwarantują przyszłych rezultatów.
Ten materiał nie jest przeznaczony dla mieszkańców UE.