Czy rynek amerykański stracił blask, czy tylko chłód?

Uwaga: Od sierpnia 2025 roku nie oferujemy już platformy Deriv X.
Przez lata rynki USA były wzorem globalnych inwestycji – eleganckie, dominujące i niezawodnie rosnące. Ale nagle pieniądze zaczęły odpływać. Inwestorzy z Europy i Azji wycofują miliardy z funduszy powiązanych z USA, i to nie powoli, lecz niczym sprint do wyjścia.
Co się dzieje? Czy to znak, że amerykański blask gospodarczy zaczyna gasnąć, czy po prostu jesteśmy świadkami impulsywnej reakcji na kolejną rundę politycznych fajerwerków z Waszyngtonu?
Powrót Trumpa do Białego Domu i jego szerokie nowe taryfy wyraźnie przestraszyły globalny kapitał. Ale czy inwestorzy przesadzają, czy wreszcie przemyślają swoją wieloletnią miłość do rynków USA?
Inwestorzy opuszczają rynki USA: zmiana nastrojów czy coś głębszego?
Między grudniem a kwietniem globalne fundusze akcyjne z wyłączeniem USA zanotowały imponujący napływ 2,5 miliarda dolarów.

To nie tylko odbicie, to rekordowe odwrócenie po trzech latach stałych odpływów. Co ważne, większość tych pieniędzy napłynęła w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Dla inwestorów coś pękło.
Co to wywołało?
Taryfy Trumpa nie były tylko odważne – były niespodziewane, szerokie i szybkie. Rynki nie lubią niespodzianek, a ta podniosła brwi w salach zarządów i na parkietach handlowych. Obawa nie dotyczy tylko napięć w globalnym handlu; chodzi o to, że USA, niegdyś stabilne centrum inwestycyjnego wszechświata, zaczynają wyglądać na politycznie nieprzewidywalne. Taka nieprzewidywalność niepokoi kapitał, ale nie udawajmy, że to tylko polityka.
Globalna realokacja inwestycji: czy ochłodzenie USA jest spóźnione?
Przez większą część ostatniej dekady inwestorzy masowo inwestowali w USA – i dlaczego mieliby tego nie robić? Indeks S&P 500 przewyższał niemal każdy inny główny indeks, napędzany przez gigantów technologicznych i pozornie niekończącą się hossę. Do 2024 roku wiele globalnych portfeli było mocno przeważonych w USA, czasem nawet nieświadomie.

Fundusze śledzące indeksy, takie jak MSCI World, wykonywały ciężką pracę, a ponieważ USA stanowiły ponad 70% z nich, dywersyfikacja była bardziej iluzją niż rzeczywistością.
W tym kontekście ta ostatnia zmiana może nie być paniką. Może po prostu była spóźniona.
W końcu, jeśli Twój portfel jest wypchany akcjami USA, szczególnie szybko rosnącymi nazwami technologicznymi jak Tesla i Nvidia, a te nazwy chwiejnie się zachowują, pewne zrównoważenie jest po prostu rozsądne. Dodaj do tego napięcia handlowe, polityczne zawirowania i wysokie wyceny, i nie dziwi fakt, że inwestorzy zaczynają patrzeć gdzie indziej. Europa, Azja i rynki wschodzące wracają na radar, nie dlatego, że nagle zaczęły przewyższać wyniki, ale dlatego, że nie niosą ze sobą tych samych obciążeń.
Gdy inni się wycofują, niektórzy widzą okazję
Co ciekawe, podczas gdy wielu zmierza do wyjścia, niektórzy, jak europejska potęga private equity EQT, wzmacniają swoje zaangażowanie. Ich założyciel, Conni Jonsson, zasugerował, że teraz może być idealny moment na ekspansję w USA, podczas gdy inni są zbyt przestraszeni, by konkurować. Kontrariańskie? Zdecydowanie. Ale to także przypomnienie, że to, co dla niektórych wygląda jak masowa ucieczka, dla innych może być polowaniem na okazje.
Myślenie EQT jest strategiczne. Jeśli inni się wycofują, wyceny mogą spaść, cele przejęć staną się bardziej dostępne, a firma z długoterminową wizją może cicho budować siłę, podczas gdy reszta rynku się martwi. To nie jest zakład, że USA są wolne od problemów – wręcz przeciwnie.
To zakład, że obecna fala strachu może być przesadzona.
Więc co tak naprawdę się dzieje?
Ostatecznie nie chodzi o upadek USA ani o pełną globalną reorganizację – przynajmniej na razie. Ale to wskazuje na punkt zwrotny. Przez lata USA były domyślnym wyborem dla kapitału. Teraz są kwestionowane – nie porzucane, ale badane w sposób, jakiego nie widziano od dawna.
Czy to tymczasowe ochłodzenie, czy trwała zmiana, zależy od dalszych wydarzeń. Jeśli polityka Trumpa nadal będzie niepokoić rynki lub jeśli inwestorzy instytucjonalni będą dalej oceniać swoje narażenie na ryzyko USA, możemy być świadkami początku bardziej zrównoważonej ery globalnych inwestycji – nie wyjścia z USA, lecz końca ich automatycznej dominacji.
Czy więc amerykański rynek stracił blask, czy tylko chłód?
Według analityków na razie to głównie to drugie. Ale jeśli nerwy inwestorów przerodzą się w długoterminową realokację, odzyskanie blasku może potrwać nieco dłużej.
Techniczne spojrzenie na S&P 500
W chwili pisania S&P 500 zanotował znaczący spadek. Na dziennym wykresie widoczna jest tendencja spadkowa, choć słupki wolumenu pokazują niemal równą presję sprzedających i kupujących – co sugeruje potencjalną konsolidację cen. Jeśli S&P 500 zanotuje wzrost, ceny mogą napotkać opór na poziomach 5 980 i 6 144 dolarów. Z drugiej strony, jeśli S&P 500 będzie dalej spadać, wsparcie może pojawić się na poziomach 5 790 i 5 550 dolarów.

Czy S&P 500 szykuje się do wielkiego powrotu? Możesz spekulować na rynkach USA za pomocą Deriv X i Deriv MT5.
Wyłączenie odpowiedzialności:
Informacje zawarte w tym artykule blogowym mają charakter wyłącznie edukacyjny i nie stanowią porady finansowej ani inwestycyjnej. Informacje mogą ulec dezaktualizacji. Zalecamy przeprowadzenie własnych badań przed podjęciem jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych. Cytowane wyniki nie gwarantują przyszłych rezultatów.